Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2015

Szafirowa Pustynia - Część 4

To co było początkiem koszmaru stawało się co raz bardziej realne i bez kształtnym i pustym tłem pośród innych zdarzeń które leczył tylko sen i wspomnienie jego szczęśliwego dzieciństwa pozostało tylko mieć nadzieję, że wyrośnie z niego mądry mały urwis. Tak leżąc patrzyłam na jego prace z przeszłych lat szkolnych miedzy koniami i samochodami z origami i japońskim medalionem równowagi świata i ziemi wiszącym nad świeżo posłanym łóżkiem z półkami na kilka ulubionych książek. Czasami to co czujemy nie jest tym co dorosłe i poważne pomimo tego gubimy pomiędzy dniem a nocą stos anielskich uczuć one i tak nikną   pośród codziennych spraw one zaprzątają nasz umysł blokując nasze marzenia przed spełnieniem kiedy drogi życia są coraz trudniejsze nawet uśmiech dziecka nie sprawia dawnej radości w tle tylko puste słowo miłość nie chciane zdjęcia ukochanego przywracają dawne ciche romanse i dawne jesienne drzewo pierwszego poznania wiecznych kochanków pierwszych obietnic słów na całe życie pak

Pustynia

Nikt z nas nie pyta O to gdzie się urodzimy I o to gdzie jest nasze Prawdziwe przeznaczenie Żadna z nas nie zna Co drugi człowiek Może zrobić złego W naszej sprawie Nikt nie jest w stanie Zastąpić nam tych uczuć Straconych na tej pustyni Bez słownych pożegnań

8848 – Białych Róż

Nigdy nie było mi pisane Być na górze sławy Tylko na piasku zdrajców I zatrutych kwiatów Czasami musimy się Przygotować na walkę Której nie znamy kresu Choć Ci lubiący ciąć Rodzinne korzenie nigdy Nie mogą uspokoić Swoich myśli cieni Chodząc za nami Nie pozwalając kochać Dzieci innych religii Matek przeklentych