Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2017

Sąsiedzi

Co dwie głowy to nie jedna Czy to dom czy ogród zawsze Oni zawsze znajdą nietuzinkowy Sposób na wszystko co najważniejsze W życiu gdy są w podróży nikt ani nic Nie może zepsuć usterki która jest Przed nimi cokolwiek zdarzy się Dalej wzbogaca przyjaźń obojga Sąsiadów kolory są tylko wzbogaceniem Ich twórczych fantazji na temat ich Wspólnej przestrzeni zawartej w małym Mieszkanku na odludziu czy w mieście Gdy nastąpi koniec odcinka skończy się Pewna epoka

Sześcian

Karta obraca się tylko raz w świetle Księżyca tworząc niepowtarzalną broń Skryte po zachodzie słońca ciało Tonie pośród gwiazd i snów Dodając światu blasku muśnięciem Fantazji naszej przyszłości plany są Kolorowymi obrazami twych ideałów Fragmentów weny ożywiając zastygłe W czasie miłosne wspomnienia i tak W końcu  zostajemy w sześcianie Obcych zazdrości unikamy wejścia W nowe puzzle życia to co jest Przed nami zakończy jedna decyzja

Reksio

To małe klapnięte uszko Jest pomocnikiem każdego nawet Złoczyńcy czai się za rogiem a on Wygląda spoza swych trosk i Podaję łapę tym co się zagubili Na hamaku w budzie czy w domu Nasz wierny kompan nie spuszcza z Oczu czasu i stara się go doścignąć Jak każda wieść niesie pies Musi ratować czyjeś życie W najsłabszej chwili Kiedy samotność nam doskwiera A słońce wstaje on nakleja znaczki Na list do każdego małego dziecka w sercu

Puchatek

Kociołek miodu jest w spiżarni Jest zamknięty po to aby drogi Kubuś mógł zając się czymś Poza przyjemnościami gdy Puchatek straci rachubę czasu Nikt nie jest w stanie odciągnąć go Od lasu wspólnego domu jego przyjaciół Stu milowy las kryje w sobie tyle barw Co nie jedna niekończąca się historia Kubuś kocha swoją dziuple wszystko tam Jest szyte dla niego na miarę małej postury  

Kocham

Czasem gdy nie ma wewnętrzny Duch mówi sam budujesz sobie dom Z ulotnych myśli podszyte strachem Lub obłudą ludzkiej ufności i Zatracenia bardzo daleki złoty Brzeg na miarę czyjegoś paktu Diabła ciągnąca się nić przez Życie na bardzo wątłej linie Ale tylko małe rzeczy mogą Zostać zrobione w parę sekund Sama wiara nie wystarczy na Jeden moment obie tworzą Małżeństwo dwojga fascynacjach Trenów tego samego epitafium na Którym kiedyś stało się to czego Jeszcze nie rozwinęliśmy w Najdroższy kwiat   Kocham to po prostu inwokacja Do bram niebios o małe szczęście 

Krecik

Czarny zwierzaczek umocniony w boju Z lasem as wśród przyjaciół lubi grać z życiem W swych korytarzach chowa przysmaki Przysmaki jakich mało gdziekolwiek na świecie Zawsze znajdzie swą dziurę w każdej gęstwinie Nie zapomina o błahostkach krążących w chmurach Jest oczytany z mapą struktury lasu jak nie jeden Człowiek zna go z młodych lat lecz mało kto Pamięta że czeska stworzyła go ziemia

Czekolada

Rzeka snów jak każda pokusa Ma dwa początki pragnień Zaczynając od myśli po Słowa kończąc na ciele Pusty puchar zawsze można Napełnić łzami macicy pożądaniem Skalane łono nigdy nie odmówi sobie Chwili rozkoszy pośród innych smakoszy Tabliczka wciąż mówi o upływającym Czasie dzieląc smutki i troski na dwie Strony adresat i winowajca mają jedną Ripostę bez polemiki nie można rozmawiać Bez serca dziecka 

Plastuś

Ten stworek żyje pomiędzy Troskami i radościami dzieci Nie licząc skrawków swojego Bajkowego tła ulokowane w Nim uczucia nie są dla Niego Pustym słowem z terminem Ważności on nigdy nie Odmawia nawet najsłabszemu Stworzeniom i rusza z nami z Pierwszym dzwonkiem do szkoły By czerpać z Naszych błędów Życiowe mądrości