Posty

Platonicznie

Bijący zegar w tle przypomina jeszcze jest czas na uczucia pośród ludzi którzy i tak żyją z momentu na moment sprzedadzą wszystko by oczernić co dobre w Nas nie jest idealnie Najlepiej oceniać wszystko z obrotu szkła i pośród rozmów wielki ich liter nudna ulotne obrazy stają się pokarmem mas Nie ma czysto nic platonicznego bez podtekstu światła są naszym drogowskazem miejsce jest tylko pretekstem do zwierzeń nie formalnych

Konie

ta forma oddechu jest zniewoleniem jest rysą na płycie życia ze łzami duszy oddająca ciepło i serce  dźwięk ruchu machiny stworzenia stompie po ziemi z biegiem wskazówek zegara i czyste powietrze współgrające z naturą jest jego strunami koń to po prostu  żywe serce w stadzie konie spotkanie dwóch natur świata 

Sztylet

Chciałabym wziąć to co mam Czuję Twój zapach w każdym kroku To zostało zniszczone przez czas Nie wróci do starych rys zostawiłam Na stole całą przeszłość Nigdy nie podpisany tekst nosi Moje znamiona nie ważne jaką Kartę odkryjesz zawsze wyślesz Sztylet w moje ciało Czy jest w tym uczuciu  jakaś Tajemna siła jestem tylko Marionetką w zarysie myśli Dotykaną o zmierzchu Labirynt myśli podąża za Tobą W blasku świec prościej jest Pokazać tą drugą twarz

Pająk

Ten głuchy szept zaplątany Pomiędzy pajęczyną Twych słów Olśnienie Twego umysły Przytłacza mnie tym samym Odpłacę Ci za jedno słowo     Przypisałeś mi pająka i wydaje Ci się Król może mieć wszystko bez wyjątków Jesteś czwartym okiem lejąc się w rękach Wciąż powracam w te same miejsca W ustach mam ten sam oddech o smaku Metalicznego diamentu dałeś mi go w Swym raju tam nie ma rodzimego obrazu Ty trzymasz mnie w szachu zasłaniam Oczy Twe i odcinam dzień zostawiam Dowody zdrad i odchodzę stąd 

Setny Wers

Kwiat tęczy rodzi swoje kłamstwa Setny wers wystukuje na ekranie Walę w drzwi krzyczę zadzwoń Jak przyjdzie na Nas czas Mówili naciśnij przycisk Setny wers wypisany na murze Ta sama strona krzyku Pomoc jest niedostępna Kwadrat miejsc oprawiona Słodkim pudrem tworzy Nasze kajdany bez wyjścia Zamek został zburzony Lata temu pozostały stare prawa Czasami trzeba coś zmienić By dzień stał się jaśniejszy

Rama

Weryfikacyjna gra z jej tłem Nikt nie ma wątpliwości ona jest jej obrazem on nigdy nie Dotknie jej świata nawet w Gwiazdach ta rama to podróbka Ale prośby są takie same ten czas Nie będzie trwać wiecznie najpierw Królowa serc a potem szary człowiek Umknę Ci jeśli chcę my to już inny as W tej tali jest tylko jeden pionek Pośród wielu dam zamiast tych Pięknych sukien zamieniłabym je Na bukiet kwiatów i praliny bez Dodatków nie zgodnych z prawem

Syberia

Nikt nie pyta ani nie krzycz Gdzie zasypany w śniegu Spokojny ląd mam tylko Nadzieje ominięcia minut i lat Może w pustce w cieniu zaklęty Mały drobny niepozornym Niedźwiedzi pomysł czyhający Na następną z ofiar na zakrytym Złotem stole pytający czym ugościsz Hrabiego w dzień romantyczny nie Świąteczny prawdę czystą w szklaneczce Niebieską  Brunatną czy Biała Podaj coli Bo brzuszek boli Mówi Hrabia