łatwo kształtna w palcach ciepła wyobraźnia jej szerokością kształt modelem makiety jak tętnice burzące w szklance wody odcięty etap jest olejnym kubizmem smaku żył flakonów piersi mleka opowieści kochania miód łata rany rzeką operacji terapii szokowej konstytucji
ozdobnik jaskini rzadki skarb w wielu kolorach odbicia rodzaju w płynie jest zamgleniem konta pogrupowany jest wzorem sukna przestrzelenie Amora we dwoje strzała wpisana horoskop oddzielenia wspólnota umysłu teza odejścia encyklopedia błędu indeksu komnatą
w cieniu dowody są prostsze linie czerwone spadające o zmroku kurtyna zawsze faluje o te same bibeloty o godzinie dwunastej w południe w objęciach Morfeusza robótek ręcznych zeznań w rzece planu Boga ścielą się tylko próby słuszność wieku sylwetką klepsydry rano i tak zostaje kawa z solą
Koloseum zdań wyroku masek podpis dyrektora wstępne myślenia szumem muszli most tematu mową konkursu płci z wygraną jednej nocy wkład tlenu nad wyżynami przystopowań zegara pulsu sekundnika zadania ze śniadaniem kończonym kolacją
mały koronowany sprytny saki z pędzlem na końcu ogona biało czarnym w królewskiej szacie spotkany na honorze wysłany w dal ku trawą stada swych czasów snujących się w bitwie uroczystość w jego tle się odbywa w biesiadnych klimatach
pierwsza grupa świata liczona zawsze co dwa pierścionek znakiem prawa droga kręta i krucha reguły wyznaczają zasady granice pisze wspólne krzyże telewizji szybkości czasu
zwiewny etap darów przeplatany biegiem drgań ziemi rozsypane migawki rzeczy krok za krokiem wyrysowań sylwetki gamma tęczowych płatków prześwituje bieli wianek lnu bez perfum w końcowym spotkaniu z winą religii
opera głosów skrzyżowań atak gorąca wielu pierwiastków mieszanina emocji z dreszczem prawdy zmierzonej złem zdany roku konfrontuje się za szklaną szybą alkoholu zamknięta w kręgu rytmika poemat nieokreślony sekundą
nie kontrolowane zdarzenie poświeceń złączenie przyrody ze światłem dnia refleksami sumienia i śniegiem celu słowa w dźwięku okalane w tlen spowite uwagą sylwetki bezdomnych poematów podmuchu słodkie sny drzemią w pamiętniku mózgu wbite w puch pływający
koło popiołu zagrzewa slajdy muru pisząc cytaty roku śpiew w okręgu przywołuje szadź kruche migawki brudu Internetu szyfon dowód sekret połącz by pasma zła w nieznanej drodze pisały się maszynowo noc z wieczorem zakrytym plecami znamion nazw
kawałki dopasowane w artefakt oddalany w imię piękna wznoszący się ku opowieścią ksiąg wzorów ciała chata instrukcji dalekich dbałości o detale mięśni równość wzgórz atutów pozycji asteroid i komet
zliczone pozytywy zakończone negatywami klisz brązu sepii chłonąc smugi imprezy talia koła pełna równonoc rytmiką tańca planet w prywatności koniec zdań bliskością paska tęczy sylwestrowej moment testu emocji kolorówka wbita w tarcze cyferblatu w godzinę potrzeby
połączenie sił natury załamanie figur pastel zmieszanych z drinkiem obrażeń krwawnika mary krwawej spotykanej błyszczeniu strzykawek składniki receptur substancji uwaga struktury równowagi czysty zakręt naszyjnika w wolny kwadrat pudełka
na stole zawsze świeżość pyłu tlen stron opisanych jednym tchem księdza z warkoczykiem postępów dekalogu tchnienia płodnych krokusów pełni wstążka trwałości ugotowanych grzechów skrzypiec orkiestry pionków sunących się ponad błędami wszechświata
oblany przeznaczeniem znacznikiem obniżany różnymi skałami bóg świątyni Stonehenge wiatr czci czterech żywiołów więzi dusz wyznających świętość mikstur ofiary ołtarz historii piktogramów związek płyny w jezioro erotyczne
ciepło wystrzału w ciemni sylaby bielizny podmuchu nago przepływających postur przybliżone lin ulubionych wodospady wymysłów stanie dwojga na przypływ hamak rozprężeń wysypuje dywan ziół tras górskich myślicieli z proporczykami
dym lodu zderzonych brył noże podziału sześcianu szkło nad jemiołą spotkań prześwituje prawdami starych lat zamkniętych w drodze mlecznej bałwan cieszy się końcem roku tworzy kropki i kreski stawia ścieżki sankami otwiera wieniec zasypia wieczorem w świetle gwiazd
zielnik łąki rumieniec szoku koloryt leku zapomnienia czasu zmieszany z pieczeniem uwodzenie wśród samic zacieranie gniazda śladów pola zmysłów magnesu rodu odpychają ozdobniki opisujące historie ruchu
oddech prosa moc księżyca w odbiciu promień wyboru konturu wizja obramowań słów kroki kolorów celów napięte utrzymane słońce twórca ideałów grupy od wschodu do iksa by światło uśpiło lęk plany jutra z tysiąca
nigdy nie omijająca skrytkę karta papieru z krótką wiadomością świadomości zdarzeń za nami forma słowna jest końcem punktu panoramy widoków na rozdziały życia wnikliwy pogląd na linie dróg krzyżówką oddechu w chwili snu
miasto przyciągania rekwizyt złotem planszy rzeka krwi mapy lokacje snów zamazane tchnieniem nieistniejących osób rytuał wiecznego snu miejsca odpisań ludzi kunszt szybkiego odejście dla nowego pokolenia zostawione następnym
zawsze idzie za intuicją dni opis eliptycznie wczytuje usta jej kreski płótno dopasowuje twór okładki autora podpisu kalendarza obrazów złączeń układa bez zatrzymań pióra ustawiając nazwy marginesu
jedno po drugim dzień po nocy dotyk po muśnięciu puzzel do puzzla komórka kartek węgiel rozsypany pokora nadana członkowi granica terenu torsu kamera gorąca trzyma balans odległości amplitudy
nigdy nie łączny smak z równych światów miejsc rozsypane w figur kształt wlane w fiolki kroplami słoje drzewne okręgiem całości przepisu nastroju kwiat mikstury dany w cztery kierunki wiatru tatuaż błyszczy się ponad złem nielegalnych umysłów
rozmycie okna umysłu ustne szkło wlewa burgund mocny gwóźdź programu wtapianie się tłum winogrona kroków opis rozpłyniętych wyzwań plus minus dla Ciebie krągłości wizji przyśpieszają tętno zamówienia utonięcie rozmów pauzą przysięgi mgły tłumu obracanych szpuli nici greckich mitów w kartce trupa gaszonego opiumową rzeką
trawa łąk wielkością igieł osądem krzemienia słońce pali grzech z dymem dowodów w łożu krwi moździerzu kwiecistym poszatkowanym wiatrem zimno w linii prostej szuka drzwi na otulenie mięśni ciała pierzu rodnym płyn naturalny wpływa prosto do serca ciepło w ostrzu buduje pewność ruchu zaćmieniu pół mglistą całością
uda szkieletu lista nie doskonałości przepływ obrzędów starych ksiąg malwa mieszana z liściem lek słowa ust brzegu nieba wyznanie dziecku drogi powstania pocałunkiem dobranocki do snu instynkt seksu podniecany ogniem iskier pod kluczem węgorzy złotych mózgów ciągłe orbity koszmaru wstrząśniętego pierwiastkiem atomu zamkniętego w księdze niedomówień pod stertą gwiazd zwierzęcych przez zapłodnienie
kwiat zatrucia leśnych dróg owoc otwarte taśmy żyłami rozkwitu legend czerwień płożąca się jesienią rośnie z drzazgami rysunku przechodniów spoczywających na trawie grzechu wspólnego garściami wyciskając pozostanie bez ruchu do godzin przyśpieszeń zdarzeń album zakończony
za górami za lasami kolców łodyg unieruchomione postury huraganu hormony grają w trybie wolnym czasem plansza staje się gorętsza niż się zdaje cel smaku soku różanego oddala się z rzadkością istnienia schadzka połyka wszystkie kolory niepewności każe zarysować dotyk między nogami pot zapachem chwili usta mówią idź torem planu światła
czerwona lampka dymu kładzie prądową linię według kontraktu kształtu smug nieznanego kuszenia owoc na tacy rozpływa się strzałki śledzą testosteron w rzece ram postaci magnes mięśni pracuje torem konstelacji tlen powoli wypełnia organy ku penetracji