Posty

Pająk

Ten głuchy szept zaplątany Pomiędzy pajęczyną Twych słów Olśnienie Twego umysły Przytłacza mnie tym samym Odpłacę Ci za jedno słowo     Przypisałeś mi pająka i wydaje Ci się Król może mieć wszystko bez wyjątków Jesteś czwartym okiem lejąc się w rękach Wciąż powracam w te same miejsca W ustach mam ten sam oddech o smaku Metalicznego diamentu dałeś mi go w Swym raju tam nie ma rodzimego obrazu Ty trzymasz mnie w szachu zasłaniam Oczy Twe i odcinam dzień zostawiam Dowody zdrad i odchodzę stąd 

Setny Wers

Kwiat tęczy rodzi swoje kłamstwa Setny wers wystukuje na ekranie Walę w drzwi krzyczę zadzwoń Jak przyjdzie na Nas czas Mówili naciśnij przycisk Setny wers wypisany na murze Ta sama strona krzyku Pomoc jest niedostępna Kwadrat miejsc oprawiona Słodkim pudrem tworzy Nasze kajdany bez wyjścia Zamek został zburzony Lata temu pozostały stare prawa Czasami trzeba coś zmienić By dzień stał się jaśniejszy

Rama

Weryfikacyjna gra z jej tłem Nikt nie ma wątpliwości ona jest jej obrazem on nigdy nie Dotknie jej świata nawet w Gwiazdach ta rama to podróbka Ale prośby są takie same ten czas Nie będzie trwać wiecznie najpierw Królowa serc a potem szary człowiek Umknę Ci jeśli chcę my to już inny as W tej tali jest tylko jeden pionek Pośród wielu dam zamiast tych Pięknych sukien zamieniłabym je Na bukiet kwiatów i praliny bez Dodatków nie zgodnych z prawem

Syberia

Nikt nie pyta ani nie krzycz Gdzie zasypany w śniegu Spokojny ląd mam tylko Nadzieje ominięcia minut i lat Może w pustce w cieniu zaklęty Mały drobny niepozornym Niedźwiedzi pomysł czyhający Na następną z ofiar na zakrytym Złotem stole pytający czym ugościsz Hrabiego w dzień romantyczny nie Świąteczny prawdę czystą w szklaneczce Niebieską  Brunatną czy Biała Podaj coli Bo brzuszek boli Mówi Hrabia

Atrament

Nie do tych lat co trzeba Przydzielił mnie los atrament Już dawno zastygł na słowach I nawet jeśli rozwieje je czas Będę jak jeden z wielu czyhał Na Twój krok w tańcu ze światem Kiedy kwiaty rozsypują się w dłoniach Nikt nie waży się spytać z kim jest Ta dziewczyna i do jakich drzwi pukać Powinno się walić z ukrytych dusz Wyryte na przekór wszystkiego Nie chcę mi się sprzedać ani jednej myśli Zatraconych po kres snów dobrych panien

Najmłodsze

Najmniejszy świat pośród Małych kropel łez jak koliber Szuka najmniejszych śladów zgiełku Systematycznie stuka do drzwi Drgając w rękach jak mała kuleczka Jeszcze nie wykorzystana przez czas Krok za obrazem nas bez ograniczeń Groteska ciągnąca się jak spektakl Bez epilogu jako zatrzymany w sekundach Morderca nigdy nie podał by imienia swego Ni broni ni czasu ni skruchy ni prochu Od najzimniejszych skrawków pamięci Po cenne numizmaty z dalekich stron Nic nie można zamienić nad morzem Kłamstw liczy się tylko Dążenie do prawdy kiedy Spokój jest blisko łatwiej Przekroczyć próg światów

Nowe

Ten kto pyta mnie Co jest warte mego czasu Zastanawiam się z dnia Na dzień ile mogłabym czekać Na to co przyniesie nowe uczucie Może wystraszysz się mnie Czasami nie mogę nadążyć za Tobą Wątpliwości są częścią naszego Małego świata rozpada się przez Nasze pytania o lepszą przyszłość Gdybym mogła pokazać Ci inne strony Tego co jeszcze jest przed nami jesteś W tym lub nie wybór należy do Ciebie Nie patrz na to co już było jutro jest Przed Tobą teraz jestem tu to co jest Dla Nas nowe napiszemy sami