Posty

Mogę

Złamana przeszłość woła o uwagę dość krwawą wśród mgieł Zaklęte koło nie ma końca w morderstwach świętej Figury w tle krzyża i mchu mogę przez to przejść ale zawsze koniec będzie za mną szedł za światłem czyjego życia bycie królem czyjegoś wieńca tęczy wyblakłe  notatki wciąż są wskazówką dla terytorium upadłych aniołów  

Tytus

W różowym wdzianku i z koltami Uczy się grzecznie jazdy na Rzeczach magicznych Tytus Na Rozalii czy na palmie Drogiej małpce nie brak Ludzkiego zacieńcia i Odrobiny fantazji Gdyby on został prezydentem Nikt by nie myślał o wyścigach Po wieczność tylko pokochał Swe serce i wskazówki zegara Mimo zdań wielu i wśród Swych pobratymców coś mu Doskwiera ani żartu ni śmiechu Tylko niszczyciele rujnują jego ja I Potrafi zejść na ziemie Wtedy kiedy cały świat szaleje

Melchior

Czy to Galia czy Brytania W przygodzie z Rymem Nie ominie ich historia Melchior niosąc z krain do krain Wraz z magicznym napojem Wpadają w tarapaty z obroną ręką Ci kompani są  pasjonatami Pieczeni z dzika każdą rzecz Potrafią zmienić w istne dzieło sztuki Wojennej której nikt się nie oprze 

Platonicznie

Bijący zegar w tle przypomina jeszcze jest czas na uczucia pośród ludzi którzy i tak żyją z momentu na moment sprzedadzą wszystko by oczernić co dobre w Nas nie jest idealnie Najlepiej oceniać wszystko z obrotu szkła i pośród rozmów wielki ich liter nudna ulotne obrazy stają się pokarmem mas Nie ma czysto nic platonicznego bez podtekstu światła są naszym drogowskazem miejsce jest tylko pretekstem do zwierzeń nie formalnych

Konie

ta forma oddechu jest zniewoleniem jest rysą na płycie życia ze łzami duszy oddająca ciepło i serce  dźwięk ruchu machiny stworzenia stompie po ziemi z biegiem wskazówek zegara i czyste powietrze współgrające z naturą jest jego strunami koń to po prostu  żywe serce w stadzie konie spotkanie dwóch natur świata 

Sztylet

Chciałabym wziąć to co mam Czuję Twój zapach w każdym kroku To zostało zniszczone przez czas Nie wróci do starych rys zostawiłam Na stole całą przeszłość Nigdy nie podpisany tekst nosi Moje znamiona nie ważne jaką Kartę odkryjesz zawsze wyślesz Sztylet w moje ciało Czy jest w tym uczuciu  jakaś Tajemna siła jestem tylko Marionetką w zarysie myśli Dotykaną o zmierzchu Labirynt myśli podąża za Tobą W blasku świec prościej jest Pokazać tą drugą twarz

Pająk

Ten głuchy szept zaplątany Pomiędzy pajęczyną Twych słów Olśnienie Twego umysły Przytłacza mnie tym samym Odpłacę Ci za jedno słowo     Przypisałeś mi pająka i wydaje Ci się Król może mieć wszystko bez wyjątków Jesteś czwartym okiem lejąc się w rękach Wciąż powracam w te same miejsca W ustach mam ten sam oddech o smaku Metalicznego diamentu dałeś mi go w Swym raju tam nie ma rodzimego obrazu Ty trzymasz mnie w szachu zasłaniam Oczy Twe i odcinam dzień zostawiam Dowody zdrad i odchodzę stąd