Drzwi

Nie chciałam walczyć sam pojawiłeś się
U mych drzwi pokazałeś mi swój własny świat
Który stał się moją wyznaniem jeszcze nie wiemy
Co przyniesie kolejny senny dotyk  powietrze

Nasiąknięte Twym spojrzeniem w oczach rozkosz
Boga bez berła sytości miesiąca kwitnienia drzew
Otarty o śmierć  prosisz o więcej kawałków
Nagiego obrazu rama jest zapachem skóry

Usta czekają na swój posiłek tak wysublimowany
I rzadki jak węże na pustyni Gobi każdy smak
Ma swoją barwę i kolor unikatowy znak
Cytryna na palmowej tęczy Twych kobiecych

Westchnień pragnień upustu romansu
Kartek skroplonych drogimi smakowymi
Daniami zamkniętymi w butelce najgorętszego
Kraju kurtyzan słonecznych azylów

Komentarze