Północ Ametystowa
Każda inwokacja do nieba
Jest jedną z kropel orientu
Modlitewną i słowną srebrną
Drogą po istnienie anioła
Mrok to linie dymu prochu
Linie rąk naznaczone słowami
Twej modlitwy do mego cienia
Słońce wstanie już bez bólu
Nasze strony się spotkają
Nad księżyca blaskiem
On jak świadek czuwa
I śledzi każdy dotyk
Oko dziś nie zobaczy zdrady
Ani miłosnego listu z imieniem
To tylko wspomnienie paru chwil
Tylko strony ust są już inne
Niebiesko różane niebo wstaje
A my wciąż w letargu budzimy
To co obce i czyste w słowach
Nie skazani na porażkę wciąż
Życie dla nas to tylko zagadka
Ile miłości jest w każdym opuszku
Poduszki z wersem ognistej wody
Naszych dusz uszyty z nich szal
Jest nam różańcem wierności
Komentarze