Posty

Uleczenie

Era weny jest jak chmura Uleczająca wiele dróg myśli Kropla jest wersem do liter Miejsc banalnych kresek Dla rysownika tworzącą raj Baśni i Muminków one jak Zawsze nieswojo krzątają si Na łąkach na werandzie z Migotką która tka dla nich Kapelusze i szalę na mroźne Noce nigdy nie rozstają się Z bańkami i tęczą  a mądry Kruk czeka na pytanie Za 100 punktów i parę Robaczków do schrupania Nigdy nikt się nie dowie Ile polskich bajek ma Ziemia obiecana dla Małego człowieczka

Świeca

Nigdy nie będę matką Przytulającą niemowlę Nigdy nie byłeś blisko mnie I ten dzień będzie ostatnim Kiedy spojrzysz mi prosto w oczy Twoje wspomnienia to świece Dla następnych pokoleń nie chcianych   Dusz tytanowych ich serce nie wytrzyma Wszystkiego co jest zapisane w gwiazdach Miłość praw losu z grą ziemi i W tym moście znajdziesz wyrwę Życia nie zasklepione oliwne efryty One ranią moje ręce i język żadne Biblijne soryty nie zmienią mojego Kierunku zostanę sama bez skrzydeł Kwiatowych i cielesnych to mój wers Jeden z wielu rejsów mgliste przestrzenie Swojego listu do kochanka nie otwierającego Oczu i do pustki wielkich liter nocnych rozmów

Tatuaż

Ukłon w stronę pożądania To książka dotyku  ciepła i rozkoszy Każde spojrzenie nawet delikatne Ma swoje rysy na ciele kilka znamion Pamięci oko spowalnia swoje tempo Tańcu zwiewnym lepiej jest marzyć Zatracenie staje się otwartym ringiem Sensualnym zamkniętym pokojem Pustym kwiatem bez delikatności Ręce odznaczają swój tatuaż usta Odznaczają wewnętrzne detale Rozterki rozdzierane na pół Ofiara kuszącego demona Odkryta na wskroś bez ludzkiego Wzroku bez pieczęci pustki Samotną duszę łatwiej skowytać W sidła uwodzenia i udręki Zawsze będę otwarta na to co Przynosisz mi wieczorem

Wzgórze Sandałowe

Nikt nie oddycha Tobą Póki ty sam nie będziesz Szedł drogą pragnień Każdy ciężar jest tylko Tłem tego ramowej drogi Życia z odrobiną kawy Filiżanki śladów ust Dotyku ulotnej chwili Wzgórza sandałowego Ponad klifami fal Diamentowego pyłu Twych sekretów Co czeka nas po Drugiej stronie Tych słów biblijnych Zdrada czy ślub Teatr mask kończy Swój dramat na skale Samotnych drgań ciała

Sukienka

Eteryczna pustka otuleni w jednym Uścisku ramion poduszka pamięta Wszystkie pocałunki i przysięgi Moje usta wciąż są wilgotne Usuwam każde słowa wypowiedziane W Twym kierunku ponad ziemią Nie chcąc zapomnieć o niczym Pięknym i pulsującym między nami Zachowam dotyk za drzwiami Zakazane pudełko namiętności Snów i rządź ciepłych chwil Nie zastąpi ich żaden prezent Ani ciało w pościeli do snu Utkaną sukienkę z marzeń Zakładam z dziecięcą wiarą I lekkim sercem w Twym Sercu bezpiecznie czekając

Rotacja

Każdy oddech zamienia się w garść Wspomnień do nich już nienależny Żadne z nas tak blisko serca trzymasz Swą dłoń wyczuwam najmniejszą cześć Twego serca jak pulsuje w rytm mojego Ciała pełnego namiętności czystego Uczucia tworzy świat zmieniający się Z minuty na minutę świt staję się Kolorem życia pełnym różnych Emocji bez skórki z fantazją Zjadany może być nagrodą Erotyzmu jej nie da się zastąpić Niczym marnym i niedojrzałym Blask szminki wyznacza mi drogę Nigdy nie powiesz mi tego wprost Zawsze jest to tylko dotyk rąk Dym z żarzącego się ognia daje znak Cisza poskromiona w nas na dotyk ciał

Noc Tarota

Cała płonę od myśli Tamtych ukrytych i Gorących jak ogień Nocy bez ukrycia mówisz mi Jak mój oddech smakuje na ustach Serce nabiera powietrza z ust po język A potem każda myśl nabiera tempa Dłonie szukają ciepłych miejsc Na swej drodze usłaną głosem Rozkoszy upijamy się tym Stanem do dna świat zanika w Jednej chwili topiąc każdą Najtwardszą wątpliwość Usta zakryte bawełną Bez przeszkód zacieśniają Swe małżeńskie więzy Stopy i palce miękkość Twego torsu równowagą W namiętności dwóch swer Dnia i nocy z zapachem Morskich fal tarot zamknięty W Twych mężnych dłoniach