Posty

2033 - Kulisy

    1. Chemia     2. Duplikat     3. Intonacja      4. Kalejdoskop     5. Kulisy     6. Oryginał     7. Rekwizyt     8. Relikt      9. Sennik     10. Smacznego     11. Strona Tytułowa      12.  Subtelna     13.  Szkic     14.  Układ     15.  Wstyd      16.  Woda     17.  Ziemia

Pat a Mat: Karty | Pat and Mat: Playing cards

Obraz

Ziemia

u progu twego kamienia historii nasycone  potokiem słowa wpisane w oznaki flory i  fauny łączone doświadczenie wyrazu nad jakimkolwiek końcem rozpostarcia wśród starych opowieści z rodzaju unikalnych  rozdziału o urodzaju dzieła natury między  sylabami mowy dźwięków dnia i nocy z  rodu nazwiska pierwszego dzieła opisane w życia wyboistych trudach nieświadomości 

Woda

 na skraju dedykacji skał w mozaice kolorów abstrakcji myśli dawnych w kolarzu synonimów   postaci nie ujarzmionych fal mórz i wichrów  wczesnych promieni słońca zachodowi wspólnych  wizji ulotnych wspomnień w ramie do niskich  wahań determinacji głosu rewersu polemiki miejsc wyciszenia zgaszenia i rosnącego  sentymentu kołdrą współczesnego świata alibi jednego oka świadomości horyzontu  wiary uskrzydlonej przez obraz gór i lasów

Chemia

kartka uśpionych złotych myśli ku zawiłości losu ponad spokojem  strofom rozmowy z kartami zdarzeń  poskładanych elementów składników  poznania przypisach koloru świtu przy  porannej zorzy nostalgii archiwizacji kadrów z lat zapomnianych pozór jak opisany ponad połączeniami warstw  płótna otulonym wyśnionym krajobrazem punktu zwrotnego ulotnym wyznaniem  kto zadaje się  z własnym sumieniem  nigdy nie czuje się winy swoich dalekich  rozterkach w miejscu wyciszenia 

Oryginał

otwarty temat  kalendarz rozpruł  stare rany oddaje każdy pierwiastek  ciała okryte twym monologiem z  nierówności nieba i ziemi kat szuka  wszystkich stron rozkazu promieni czerwonych  nasze oczy znów czują  ten rytm puzzle mają już swoją ramę idąc tą drogą nikt nie myślał o poematach  teczkach wrzucane z automatu do szuflad  jak banknoty ze słonecznej łąki pióro z  atramentem blaskiem czerni szarości dat  wspomnień wytyczoną linią pisma  tlen ma tylko barwę nie spotykanych  źrenic kadru sekretu banał jest na  wyciągnięcie ręki do zrobionej całej  godziny szczytu każdego rogu kontraktu 

Subtelna

ostatni wers opowieści pod poduszką  oczekiwań nie do końca wyśnionych uwaga oszlifowana ramą emocji spod rękawa kart umocnionych prawem twych pierwszych tajemnic dotyku plan rozwijany z dnia na dzień miesza się z pogłosami szeptu kolacji dla dwojga stworzona  z kolorytu naturalności wydarty  spoza anonimu snu tożsamości  pogawędka z duszą na ramieniu weryfikacją linii gry rozwinięcia  jak rozbitym porankiem zmysłów  wspólnego menu rewersu dróg  idealny wzór na jednolitą zabawkę losu kości z liczbą sześć niejednolita   tekstura litanii unikania ludzkich odruchów  zwykle bywa podświadomością prostą  mową natury posiada rozkład na czynniki  utopi umysłu rodzi się w pośpiechu z władcą czasu